Autorem artykułu jest Waluś
Dowiedz się w jaki sposób zwiększyć sprzedaż swoich produktów nawet o kilkaset procent w ciągu dwóch tygodni. Zobacz, który z elementów marketingu tak naprawdę wpływa na twoją sprzedaż.
Witaj!
Zastanawiasz się pewnie nie od dziś nad tym co możesz zrobić, aby zdecydowanie zwiększyć swoją sprzedaż w internecie?
To nie jest nic złego, w moim przypadku minęły ponad 4 miesiące zanim w ogóle zacząłem systematycznie coś sprzedawać.
Masz już pewnie swoją listę adresową, blog lub forum. Jeżeli udało Ci się tam przyciągnąć potencjalnych zainteresowanych twoim produktem, to już więcej niż połowa sukcesu. Teraz jedyną rzeczą, która Ci pozostaje to zadbać o kontakt z nimi. Pamiętaj, że nie wolno pod żadnym pozorem rzucać bezmyślnie dzień w dzień do swoich subskrybentów reklamą, bo wtedy zostaniesz uznany za spamera i osobę niepoważną.
Nie możesz też robić z siebie bardzo wysokiej jakości eksperta, ponieważ takie osoby też nie do końca są lubiane, nie możesz być internetowym guru. Musisz być po prostu... zwykły.
Ja korzystam z metody "Trzy razy daj i jeden raz zabierz"
Co to znaczy?
Przez kilka dni z rzędu daję moim subksrybentom wysokiej jakości, przynoszące rezultaty informacje, a następnie wysyłam starannie przygotowaną ofertę. Dzięki temu najpierw pomagam ludziom, budując sobie jednocześnie zaufanie a w chwili podesłania ofety nie jestem dla moich subskrybentów zwykłym sprzedawcą, ale kimś więcej. Osobą, która pomogła.
Nie bój się dawać innym za darmo dobrej jakości informacji, bo dzięki temu budujesz sobie opinię, imię i dobrą markę, zdobywasz ludzkie zaufanie, które w przyszłości na pewno przełoży się (i to porządnie) na Twoją sprzedaż.
Przemyśl sobie tą metodę marketingu i stosuj ją śmiało, a gwarantuję Ci, że nie pożałujesz.
---Jeżeli podobał Ci się mój artykuł, poleć go swoim znajomym, a jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej na temat e-marketingu, zapraszam Cię serdecznie na moje forum, na którym zupełnie za darmo otrzymasz dostęp do multimedialnego kursu zarabiania w internecie!
Pozdrawiam Serdecznie:
Mateusz Waliczek
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl